czwartek, 29 marca 2012

14. SASZEŃKA

    "...Chciała wdychać otaczający go zapach kawy, papierosów i mydła, jego obecność, jego miłość; walczyła z pragnieniem, aby uczepić się jego garnituru, paść na chodnik i objąć go za nogi, żeby nie mogli go zabrać - ale wszystko stało się zbyt szybko ..."

Saszeńka to jest to co tygryski lubią najbardziej.
Długo ta książka czekała na mnie na półce. Bałam się tego co tam przeczytam, bałam się silnych przeżyć i nie pomyliłam się. Gdy sięgnęłam po Saszeńkę nie mogłam się od niej oderwać.
Akcja książki rozpoczyna się w 1916 roku w Piotrogrodzie tuż przed wybuchem rewolucji rosyjskiej. Toczy się przez wiele lat.
Poznajemy Saszeńkę. Pannę z dobrego, żydowskiego domu. Córkę bogatego bankiera i bardzo rozrywkowej matki. Uczennicę ekskluzywnej szkoły dla dziewcząt, w której uczą się między innymi dobrych manier, szycia i dygania przed parą carską.
Życie Saszeńki diametralnie zmienia się w momencie gdy wstępuje Ona do partii i zaczyna prowadzić tajne życie komunisty. Od tej pory już nic nie jest takie samo, już nic nie jest ani proste ani bezpieczne.
Po wielu latach bo w 1995 pewna młoda dziewczyna zostaje zatrudniona jako historyk u bogatej rodziny, aby odnaleźć zaginioną część rodziny. W tym celu musi dostać się do tajnych archiwów KGB.
Książka ta jest napisana z dużym rozmachem. Ukazuje życie społeczeństwa rosyjskiego w latach trzydziestych w obliczu wojny domowej w Rosji. Pokazuje jak ludzie radzą sobie z głodem, strachem, złością, z torturowaniem, prześladowaniem, inwigilacją.
Jak przypuszczałam jeszcze przed otwarciem jej, książka ta wywołała we mnie silne emocje. Byłam bardzo zła, wręcz wściekła na to jak ludzie innym ludziom potrafią zgotować tak okrutny los. Był moment gdy czytając ją płakałam bardzo bardzo. Aż mąż zabrał mi książkę.
Saszeńka wywołała we mnie żal, smutek, rozgoryczenie. Ogromny ból i bezsilność na to co się działo w tamtych czasach.
Jedyną wadą tej książki są jej gabaryty i twarda oprawa. Dzięki temu jest bardzo nieporęczna w czytaniu na leżąco :)
Są książki, które zapadają w pamięć do końca życia. Saszeńka jest jedną z nich.


czwartek, 22 marca 2012

13. SKLEPIK Z NIESPODZIANKĄ BOGUSIA

Bogusia - młoda dziewczyna przypadkiem trafia do miasteczka Pogodna nad morzem. Postanawia zamieszkać w nim na pewien czas. Wynajmuje dom, przygarnia psa i otwiera sklep z "kurzołapkami" połączony z kawiarenką w której serwuje domowe wypieki i gorącą czekoladę. Zaprzyjaźnia się z Adelą - radną miasteczka, która łamie męskie serca, z Lidką - panią weterynarz, która nie jest zbyt szczęśliwa w swoim małżeństwie i ma jedno ale za to wielkie marzenie i ze Stasią - panią psycholog dobrym duchem miasteczka. Dziewczyny co jakiś czas spotykają się u Bogusi na plotkach :) Przy filiżance aromatycznej czekolady kobiety opowiadają o swoich radościach i smutkach dnia codziennego, o swoich marzeniach i oczekiwaniach.
Oprócz tych czterech kobiet poznajemy też bardzo ciekawe losy mieszkańców miasteczka Pogodna a także rodziców Bogusi.
Przeczytałam wszystkie książki pani Katarzyny Michalak. Z mojego punktu widzenia ta jest najlepsza. Po prostu podobała mi się najbardziej. Nie ma w niej fantazjowania, przerysowanej fabuły, cukrowania i słodzenia takie to wszystko ładnie i pięknie każdemu się układa. Sklepik pokazuje radości, smutki, codzienne problemy oraz tragedie, które mogą zdarzyć się każdemu z nas. Są momenty kiedy książka irytuje, skłania do refleksji, przemyśleń. Pokazuje jak z pozoru rożne kobiety potrafią się ze sobą zaprzyjaźnić. Jak ludzie potrafią się cieszyć z małych rzeczy, z niewielkich sukcesów, a także uczy jak sprawiać sobie radość małymi gestami. Sklepik pokazuje również jak ludzie potrafią być wredni,w stosunku do siebie, jak potrafią sprawiać sobie przykrość.
Moim zdaniem książka ta pokazuje jak rozwiązywać bardzo trudne problemy i jak radzić sobie w obliczu ciężkiej choroby bardzo bliskiej osoby. Uświadamia nam też, że nie ma sytuacji bez wyjścia, z każdej można wyjść obronną ręką.
W książce zawarte są przepisy kulinarne. Przyznam się, że kilka spisałam. mam nadzieję, że nie są wymyślone tylko na potrzeby książki.
Sklepik z niespodzianką to pierwsza książka, gdzie będąc w połowie czytania zajrzałam na ostatnią stronę, aby sprawdzić jak się skończy. I strasznie jestem zła i nie pocieszona, że tak długo muszę czekać na następną część.

sobota, 17 marca 2012

12. DOMEK NAD MORZEM

Dzieje życia Ewy począwszy od narodzin, poprzez dzieciństwo, młodość, lata dojrzałe aż po życie na emeryturze.
 Ewę poznajemy jako malutką dziewczynkę, która mieszka z rodzicami i dziadkami. Gdy jest dzieckiem umiera po ciężkiej chorobie jej ukochana matka. Ojciec zajęty wyłącznie książkami nie jest w stanie jej wychować. Zajmują się nią dziadkowie. Jednak pewnego dnia ojciec oznajmia, ze się żeni. Choć małżeństwo nie trwa długo Ewa odnosi z niego korzyść dla siebie. Zyskuje nowego przyjaciela., obrońcę, przysposobionego brata - Maćka. Ale nic nie trwa długo. Po śmieci dziadków Ewa wyjeżdża do Bydgoszczy do ciotki. Tam poznaje Grażynę swoją największą przyjaciółkę. Od tego czasu cała trójka stara się spędzać wakacje razem. Ich losy znów łączą się gdy dziewczyny wracają na stałe do Warszawy.
Jak się potoczą losy całej trójki. Czy spełni się marzenie Ewy z dzieciństwa: "domek nad morzem i córeczka"? Przeczytajcie same :) Życie Ewy nie było łatwe. Ciągle musiała dokonywać wyborów, rezygnować ze swojego szczęścia. Traciła bardzo bliskie swemu sercu osoby ale i zyskiwała nowych znajomych i przyjaciół.
Książka wywołała we mnie wiele emocji. Złość na to, że los czasem bywa niesprawiedliwy. Radość i śmiech gdy wszystko szło po mojej myśli. A czasem smutek i łzy, szczególnie wtedy gdy jakiś szczegół z książki przypominał mi sceny z mojego życia. Lubię czytać takie książki jak "Domek nad morzem" ze względu na toczącą się akcję, na bohaterów z którymi próbuję się utożsamiać. Chociaż muszę powiedzieć, że dość wcześnie domyśliłam się jakie będzie zakończenie tej książki wcale mnie to nie zraziło. Wręcz nie mogłam się doczekać końca żeby sprawdzić czy miałam choć odrobinę racji. Historia opisana w książce jest bardzo prawdziwa. Mogłaby dotyczyć każdej z nas.
"Domek nad morzem" pokazał mi , że warto mieć marzenia i warto dążyć do tego aby się spełniły. A jakie są rezultaty tego dążenia przekonajcie się same. Los płata przecież różne figle :)

niedziela, 11 marca 2012

11. SKLEP NA BLOSSOM STREET

    Lydia zakłada sklep z włóczkami, który ma być jej azylem. Mimo przeciwności losu, nieprzychylności rodziny sklep funkcjonuje bez zarzutu i staje się jej odskocznią od życia codziennego w samotności, od śmiertelnej choroby, od myśli o ojcu. Lydia robi wreszcie to co kocha i co sprawia jej wielką satysfakcję. Sklep daje jej szansę na nowe życie. Pewnego dnia wpada na pomysł: zorganizuje kurs robienia na drutach. Zapisują się na ten kurs trzy osoby. Całkowicie różniące się między sobą kobiety.
Carol - bizneswoman, której jedynym pragnieniem jest posiadanie dziecka. Niemal staje na głowie (dosłownie) żeby Go mieć. Zapisuje się na kurs by zrobić kocyk dla maleństwa.
Alix - pracownica wypożyczalni kaset wideo, z zachowaniu i wyglądu kontrowersyjna dziewczyna. Szukająca miłości. Zapisuje się na kurs by odrobić godziny w ramach czyny społecznego zasadzonego przez sąd.
 Jacqueline - kobieta z wyższych sfer, nieakceptująca wybranki serca swojego jedynaka. Na dodatek synowa jest w ciąży.
Połączenie tych czterech kobiet daje mieszankę wybuchową. Jednak z czasem kobiety zaczynają nas zaskakiwać. Poznajemy też prywatne życie każdej z nich.
Mimo tak dużych różnic charakterów kobiety zostają przyjaciółkami na śmierć i życie.

To cudowna książka o determinacji w walce z chorobą. O zabieganiu o własne szczęście i miłość. O tym jak łatwo pomylić się w ocenie człowieka tylko na podstawie wyglądu i sposobu mówienia. Książka ta uczy jak naprawić stosunki z bliskimi sobie ludźmi. Jak na pozór kobiety z innych światów potrafią dobrze się ze sobą bawić, a wręcz zaprzyjaźnić się ze sobą. Pokazuje też jak dużo samozaparcia ma w sobie kobieta chcąca mieć dziecko za wszelką cenę. A przede wszystkim książka uświadamia nam, że nigdy na nic nie jest za późno. I że tak piękne przyjaźnie na prawdę się zdarzają.

piątek, 9 marca 2012

10. DROGA PO DZIECKO

  "Droga po dziecko" to powieść wielowątkowa. Postaciami pierwszoplanowymi są Emma - Irlandka i jej mąż James - anglik, trener rugby. Starają się oni o adopcję dziecka. Książka ukazuje jak trudny i żmudny jest to proces i jak dużo kosztuje nie tylko pieniędzy ale i nerwów, nieprzespanych nocy. Jednak przygotowania do adopcji mają też swoje dobre strony. Małżonkowie poznają siebie nawzajem bardzo dogłębnie, swoje charaktery, przyzwyczajenia, obawy, troski.
Z racji tego, że w Irlandii nie ma dzieci do adopcji Emma i James decydują się na adopcję dziecka z Rosji. To stanowi nie lada wyzwanie. Muszą poznać kulturę oraz język rosyjski. Jak to wszystko się potoczy?
W książce poznajemy także rodzeństwo Emmy. Brata i siostrę.
Brat mieszka w Londynie i spotyka się z przemiłą nauczycielką. Jednak związek ten spędza sen z powiek całej rodzinie gdyż Shadee z pochodzenia jest Iranką. I nie ma znaczenia fakt, że dziewczyna nigdy w Iranie nie była.
Siostra Emmy to zapatrzona w siebie nastolatka, która nie widzi nic oprócz własnego nosa i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Jest też przyjaciółka Emmy - Lucy, która w wieku 36 lat zakochuje się na śmierć i życie w przyjacielu Jamesa. Ich związek nie jest usłany różami. Delaney ma  na wychowaniu nastoletnią bratanicę, która potrafi zaleźć za skórę.
Książkę polecam z całą stanowczością. Mimo, ze tytuł może sugerować jak powieść się skończy, zostałam mile zaskoczona. Książka do śmiechu i do płaczu. Postawiła mnie przed pytaniem: czy ja dałabym radę przejść aż tyle by mieć dziecko?
W książce tej pokazane jest jak bardzo uprzedzeni rasowo potrafią być ludzie "na poziomie". Jak niedostateczna jest znajomość kultur innych narodów co wywołuje w u nich niepotrzebny strach.Pokazano jak wielka ludzka wiara w stereotypy.
Czyta się ją szybko, napisana jest prosty, zrozumiałym językiem. Ja już zdobyłam pierwszą część tej książki. Tak dziwnie czytałam od końca :) Ale to raczej nie ma znaczenia.
Powtórzę jeszcze raz. Polecam :)

czwartek, 1 marca 2012

9. POWRÓT DO POZIOMKI

Tak recenzja miała być wczoraj wieczorem i to całkiem innej książki. Ale jak ją przeczytałam to aż za głowę się złapałam. Bo jak ja mogłam napisać takie brednie. Musiałam być naćpana ale sama nie wiem co. Pisanie recenzji trwa u mnie długo. Po przeczytaniu książki najpierw myślę co mogłabym napisać. Później piszę fragmenty tego co mi przyjdzie do głowy. Później dopiero to rozbudowuję i piszę. A na końcu przepisuję do komputera. Najgorzej że najlepsze myśli wpadają mi jak usypiam, jak wieszam pranie, jak gotuję obiad. I nie zawsze mam notatnik pod ręką. To samo mam jak piszę swój blog (bo piszę o sobie). Muszę to jakoś udoskonalić.


  "...Nie mam do siebie siły, po prostu nie mam do siebie siły! Czasami za to mam ochotę wyciągnąć z majtek gumkę i strzelić nią sobie w czoło, a po tak spektakularnym samobójstwie - za pomocą gumki - zapaść się pod ziemię. To tytułem wstępu a teraz po kolei..."

W książce tej wracamy do starych kątów i spotykamy się z dobrze znanymi nam bohaterami z książki "Rok w Poziomce".
Znów odwiedzamy Ewę, która urodziła córeczkę Julijkę. Razem z mężem Witoldem i psami pepsi i Gapą mieszkają w domku zwanym Poziomką.
Spotykamy także Karolinę i Andrzeja, którzy zmagają się z trudną sztuką wychowania bliźniąt - dwóch chłopców - którzy na przemian śpią, jedzą, bawią się. Rodzice nie mają przy nich ani chwili wytchnienia.
W książce tej czytamy o zmaganiach Ewy z uczuciem do najlepszego przyjaciela, o jej kłopotach małżeńskich, o podróży do Korei i do Indii. Pojawia się też wątek kryminalny.
W książce tej poznajemy też nowego członka rodziny - Jasię - nianię Julii, której życiorys jest bardzo skomplikowany i smutny.
I znów mogłam się przenieść w świat, w którym wszystko jest piękne, cukierkowe. Czasami aż przesłodzone. W świat w którym mimo przeciwności losu  wszystko się układa tak jak trzeba. Ale jest to też książka o tym jak sobie radzić z sytuacjami, które na pozór wydają się nierozwiązywalne. Czytając 'Powrót do Poziomki" chciałoby się chociażby odwiedzić takie miejsce. Żeby odpocząć, pomyśleć, zastanowić się nad sobą. We mnie książka ta wzbudziła chęć posiadania własnego zwierzęcia. Niestety nie mogę przekonać do tego pomysłu swoich domowników :(
Dziękuję Pani Michalak za to, że po raz kolejny umożliwiła mi oderwanie się od szarej rzeczywistości. W "Powrocie do Poziomki" zatopiłam się bez pamięci. I czytałam, czytałam, czytałam... Bo i język, którym książka jest napisana jest prosty, dzięki czemu czyta się szybko. I bez długich opisów co dla mnie jest wielkim plusem.Książka wywołała we mnie śmiech i radość, smutek i łzy. Dziękuję raz jeszcze.